Gniezno - Gdańsk



Plan był prosty: pokonać barierę 300+ km i wrócić do domu pociągiem, więc wybór miejsca docelowego nie był taki przypadkowy: Gdańsk, w którym wielokrotnie gościłem, zarówno rowerowo jak i pieszo. Oczywiście, mogłem wybrać np. Kołobrzeg czy inną dowolną miejscowość, położoną nad Bałtykiem, ale ważnym kryterium był łatwy powrót do domu pociągiem.

Trasa była wymagająca dla osoby, która pierwszy raz jechała w nieznane. Kaszuby i “trójmiejskie góry” dały o sobie znać poprzez skurcze w nogach. Po latach wspomniam wycieczkę bardzo dobrze, gdyż to była solida dawka doświadczenia, która miała wpływ na przyszłe wyprawy.

Pełna relacja na moim blogu

Ciekawe punkty na trasie:


Znajdziesz także
Kolekcje

Tagi